„Jak można w coś takiego wierzyć?”, „Bez obrazy, ale to naiwne”, „Grupa
cwanych ludzi, zarabia na naiwności takich jak Ty. Wierzysz, że jeśli będziesz
o czymś intensywnie myślał to się to zmaterializuje? Nie rozśmieszaj mnie”. ‘ „Bez
pracy nic nie osiągniesz…, albo bogatych starych”, „ Myślałem pozytywnie…przez
parę miesięcy i efektów żadnych nie było, to przestałem”
Znasz The Secret ?
Nawet
jeśli nie, to bardzo prawdopodobne, że przynajmniej jedna osoba z Twojego
otoczenia czytała tę książkę lub o niej słyszała. Od kilku lat bowiem bombardowani
jesteśmy literaturą i filmami w stylu The
Secret, Potęga podświadomości, Siła nieświadomego umysłu oraz filozofią
z nich płynącą zgodnie z którą, pozytywne myślenie i wiara w powodzenie na
pewno przyniosą nam sukces. Istotne jest nie tylko by świadomie uwierzyć i
oczekiwać sukcesu lecz również by zakodować w podświadomości nowe sukcesorodne przekonania. I to wszystko
w towarzystwie radosnego oczekiwania.
Zagadnienie
ma licznych zwolenników czasem bezkrytycznie i bardzo powierzchownie
rozumiejących i traktujących temat oraz zdecydowanych przeciwników niekiedy wywodzących
się ze środowiska naukowego, którzy powołując się na racjonalizm negują nie
tyle możliwość pracy z tym co nieświadome ale nawet negują istnienie
podświadomości/nieświadomości.
Oto przykład takiej recenzji bodaj najbardziej znanej u nas [obok The Secret]
książki Potęga podświadomości autorstwa
Josepha Murphyego.
Rzeczywiście
książka napisana jest specyficznym językiem, pamiętajmy jednak, że wydana
została w latach 60-tych ubiegłego wieku oraz że jest to książka komercyjna,
poradnik a nie praca naukowa. Niemniej jednak autor snuje rozważania na temat
podświadomości bez wprowadzenia elementarnych informacji czym jest świadomość,
podświadomość [poza ogólnikami], skąd wiadomo, że „centrum podświadomości znajduje się w
splocie słonecznym” oraz, że
„podświadomość postrzega bezpośrednio-przez intuicję” itp. Autor
interpretuje również liczne wersy biblijne w taki sposób by były potwierdzeniem
jego słów. Czytając tę książkę pierwszy raz, jeszcze w liceum byłam
rozczarowana używanymi metaforami, brakiem podstaw naukowych, brakiem
spójności, wnioskami wywodzonymi z wątpliwych przesłanek, czy przykładami,
których w żaden sposób nie można potwierdzić [Znajomy makler giełdowy…Pewna
kobieta…itp.] I to się nie zmieniło :)
Zaintrygowała
mnie jednak sama istota zagadnienia: czy to możliwe, że nie jesteśmy świadomi
wszystkiego co dzieje się w naszej psychice i czy te nieświadome procesy mają
jakakolwiek moc sprawczą, wpływania na nasze zachowanie, uczucia, myśli? Idąc
dalej czy i jak mogę pracować z tą częścią psychiki by realizować
pełniejsze szczęśliwsze życie?
Zanim
jednak o tym…. wróćmy na chwilę do krytyki potęgi podświadomości, pozwolę sobie część zacytować z
zalinkowanego tekstu:
"Nie ma czegoś takiego jak
podświadomość. Są liczne oddzielne procesy neurologiczne, które zachodzą poza
obrębem świadomości, ale nie ma jakiejś jednej, unifikującej wszystko
podświadomości, z którą można pracować."
Murphy
nigdzie nie napisał, że mamy do czynienia z zunifikowaną strukturą. Jeśli przyjmiemy założenie, że
procesy psychiczne są de facto procesami neurologicznymi, to również przyjąć
możemy, że świadomość składa się z różnych odrębnych procesów neurologicznych, a
mimo to mamy przecież poczucie spójności [ja jestem, świadomy siebie itd.]. Przedstawiciele
różnych szkół próbowali wskazać jaką strukturę ma świadomość [jest łatwiejsza
do badania] i nie ma tu jednoznacznych ustaleń. Tym bardziej trudno jest
wskazać czy procesy zachodzące poza świadomością nie mają określonej struktury
i to, że trudniej ją zbadać, nie oznacza, że nie istnieje. Część badaczy
próbowała wskazywać jak skonstruowana jest ta nieświadoma część psychiki [np. Freud,
Jung]. Druga sprawa dotyczy tego jak pracujemy z umysłem nieświadomym? Dlaczego
mielibyśmy pracować z całym skoro pracując z tym co świadome [ myśli, uczucia,
wspomnienia itd.] nie pracujemy ze
wszystkim na raz?
Innym
często słyszany zarzut brzmi:
"Jeśli udało Ci się coś osiągnąć to
znaczy ze sam to zrobiłeś a nie podświadomość dla Ciebie."
Części
zjawisk w naszej psychice jesteśmy świadomi, innych nie, ale to wciąż nasza
psychika. Podświadomość czy nieświadomość to nie są odrębne, niemal
spersonifikowane byty, nad którymi nie mamy zupełnie kontroli i które musimy
„prosić” by coś dla nas zrobiły.
Co nauka mówi o podświadomości? [b. naukowo - można opuścić:)]
Pojęcia świadomości, nieświadomości i podświadomości są jednymi
najbardziej niejasnych pojęć psychologicznych. Nie ma , wśród badaczy, zgodności
definicyjnej co do pojęć: nieświadomy, przedświadomy i podświadomy. W niektórych
ujęciach to co podświadome pokrywa się z tym co przedświadome a w innych zahacza
o nieświadomość. Próby rozumienia problemu zmieniały się w zależności od
paradygmatu. Pierwszy na istnienie nieświadomych elementów w psychice człowieka
zwrócił uwagę francuski psycholog Pierre Janet
i to on pojęcie podświadomości wprowadził do psychologii. W jego opinii
podświadomość jest tworem patologicznym wynikłym z osłabionej zdolności
integracji świadomości. Mieszczą się
w niej powstałe wskutek odszczepienia nieświadome myśli lub obrazy o
wyolbrzymionych proporcjach i dużym ładunku emocjonalnym. Zbyt silne emocje
związane z urazową sytuacją powodują odszczepienie przeżyć związanych z ta
sytuacją i przemieszczenie ich do podświadomości. Niekiedy mają one na tyle
złożony charakter, że stanowią alternatywną osobowość. Wspominany mechanizm
odszczepienia nosi nazwę dysocjacji a ta z kolei pełni istotną rolę, zdaniem
Janeta, w powstawaniu objawów histerycznych.
Przykład: Ania obserwuje przemoc w
najbliższym otoczeniu, czuje, że powinna o tym komuś powiedzieć, a jednocześnie
nie chce by wydała się tajemnica, a bliskie osoby miały problemy. Silne,
negatywne emocje spycha wiec do podświadomości, ale one dopominają się o
swoje…i pojawiają się objawy nerwicowe: Ania traci głos i choć krtań i struny głosowe są zdrowe nie możesz powiedzieć
ani słowa… ale dzięki temu nie ma już problemu czy mówić o tym co widzi czy
nie…
Pojęcie
podświadomości nierzadko utożsamia się z pojęciem przedświadomości wprowadzonym
przez Z. Freuda [ zdaniem części badaczy jest to nieuprawnione]. Stanowi ona
pośrednią warstwę psychiki między świadomością i nieświadomością. Tkwią w niej
te treści, która aktualnie nie są przez człowieka uświadamiane, ale które
kiedyś były w jego świadomości i zostały wyparte. W pewnych okolicznościach lub
wskutek określonych zabiegów treści te mogą zostać uświadomione. Nieświadomość
natomiast to obszar psychiki w którym tkwią pierwotne popędy, impulsy i
pragnienia [właściwie wyobrażenia o nich] nieakceptowane społecznie [ i tym
samym przez jednostkę] a także wyparte ślady dawnych, z wczesnego dzieciństwa
przeżyć. Nie są one dopuszczane do
świadomości a mimo to wywierają silny, nie kontrolowany przez jednostkę wpływ
na jej psychikę i zachowanie. W formie symbolicznej dają o sobie znać w
marzeniach sennych, czynnościach omyłkowych, przejęzyczeniach a także objawach
nerwicowych jak lęki, myśli i czynności przymusowe.
O
nieświadomości, w swojej teorii analitycznej, wspomina również Jung,
szwajcarski psychiatra. W strukturze psychiki Jung wyróżnił m.in. świadome Ego,
nieświadomość indywidualną oraz nieświadomość zbiorową. Nieświadomość indywidualna składa się z
doświadczeń jednostki, które były początkowo świadome lecz zostały wyparte,
zapomniane, stłumione, zlekceważone a także z doznań które były zbyt słabe by
wywrzeć świadome wrażenie. Niewidomość zbiorowa natomiast jest magazynem w
którym zgromadziły się ukryte ślady pamięciowe będące efektem doświadczeń
naszych przodków, co więcej sięgają do doświadczeń praczłowieczych i zwierzęcych.
Nieświadomość zbiorowa ma więc charakter uniwersalny i jest psychicznym
produktem ewolucyjnego rozwoju człowieka, powstałym w wyniku powtarzających się
przez wiele pokoleń doświadczeń. Zdaniem Junga „Nieświadomość ma możliwości,
które są niedostępne świadomej sferze psychiki, ponieważ w jej dyspozycji
pozostają wszystkie treści podprogowe, wszyto to co zostało zapomniane lub
niedostrzeżone a także mądrość i doświadczenie niezliczonych stuleci,
sformułowane w postaci konstrukcji archetypalnych.”
Wnioski
1. Można
przyjąć, że podświadome/nieświadome to rodzaj aktywności jaką nasza psychika
wykonuje poza naszą świadomością. Czy ma ona jakąś strukturę i jaką trudno
jednoznacznie orzec.
2. O
istnieniu nieświadomych treści wiemy dzięki temu jak się objawiają m.in.
poprzez odruchy fizjologiczne, zachowania nawykowych [coś czego się uczyliśmy a
dziś wykonujemy automatycznie: chodzenie, jazda a rowerze itd.], marzenia senne, przejęzyczenia, działania
twórcze, przypominanie pozornie zapomnianych treści, a także dzięki testom i
badaniom [ekspozycje podprogowe] itd. czy
objawom nerwicowym.
3. Mimo, że
nie jesteśmy świadomi tych treści wywierają one silny wpływ na nasze myśli,
zachowania itd [ przykład z Anią].
4. Działanie
nieświadomego może być również niezwykle twórcze i korzystne dla nas [np. odkrycia
naukowe]….ale o tym napiszę w następnej części…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz