1. By zobaczyć efekty trzeba dużo czasu.
Nie potrzeba. Jeśli
wzbudzisz w sobie odpowiednie uczucia: silnej wiary, wręcz pewności, poczucia,
że to o czym marzysz „już jest” a tylko czekasz na zamanifestowanie się w Twoim
świecie materialnym to nie będziesz potrzebował dużo czasu na cieszenie się
efektami. Bez względu na to czy marzysz o 1 tys. złotych czy o 1 milionie, czas
realizacji pragnienia zależny jest od tego co jest w Twoim wnętrzu, od siły
pragnienia a nie od subiektywnej wielkości celu. Zarówno na miliony jak i kilka złotych możesz
czekać latami…lub jeden dzień, parę godzin? Jak patrz pkt 3 i 9.
2.
Jeśli ma się zadziać komuś krzywda to pp nie zadziała.
Nie zastanawia was
sprzeczność jakiej uczą trenerzy pp. Powtarzają, że podświadomość nie czyni
zastrzeżeń co do Twojego wewnętrznego dialogu, wszystko co jej wpoisz
przyjmuje bez względu na to czy to jest
z pożytkiem dla Ciebie czy nie. W innych
momentach próbują natomiast przekonać, że jeśli skutkiem działań pp ma być
czyjaś krzywda to marne nasze wysiłki – nie zadziała. Czy w momentach gdy chodzi o innych ludzi
podświadomość ma jednak zdolność analizowania, że coś jest dobre lub złe? Moje
doświadczenia tego nie potwierdzają jak to opiszę w swojej historii miłosnej.
3.
Mogę wszystko, ale w granicach moich możliwości.
Granice narzucamy sobie
sami. Marzysz o karierze modelki,
zrobieniu kampanii dla wielkiego domu mody, swojej twarzy na bilbordach czy w
kolorowych magazynach… ?? Psychologia prawidłowego budowania celów uczy, że by
zwiększyć prawdopodobieństwo realizacji celu musi on być realny. W związki z
czym usłyszysz, że …masz 37 lat, nadwagę i tylko 157cm, do tego mieszkasz w
Polsce… jak bardzo jest prawdopodobne, że zostaniesz światowej sławy modelką?
No niezbyt duże prawda?? Hm…
Moje doświadczenie wskazuje,
że nie ma granic poza tymi, które sami sobie nakładamy. Wielokrotnie
przekonałam się, ze moja podświadomość znajdzie najlepszy, czasem
nieprawdopodobny sposób na realizacje tego w co uwierzyłam, że jest moim
udziałem . Sposób jakiego sama bym nie wymyśliła.
Jak niska, niezbyt szczupła
blisko 40-stki kobieta z Polski mogłaby zawojować świat mody? A może tak? Wyjeżdża do Paryża/ Mediolanu/
Nowego Jorku z wycieczka objazdową/z mężem/wygrywa ją w konkursie sms-owym. Tam
na ulicy jakiś nastolatek krztusi się cukierkiem, nasza bohaterka wykazuje
zimną krew i ratuje chłopaka. Przygląda się temu grupa ludzi, wśród nich
dyrektor kreatywny domu mody obmyślający nową kampanię. Myśli: „Tak, czas na
zmiany, rewolucyjne!, nowa kobieta, która będzie reklamować nasze
kosmetyki to typ bohaterki z ulicy…
itd.” wręcza wizytówkę… Niemożliwe? Podświadomość nie raz pisała już dla mnie dużo
bardziej niezwykłe scenariusze.
4.
Trzeba prawidłowo wykonywać określone techniki.
Techniki nie maja większego
znaczenia. Wierzę, że tworzone są nie po to by zapełnić czymś stronice
sprzedawanych książek, ale by pomóc rozpoczynającym swą podróż z
podświadomością. Czasem nie wiemy jak zacząć, warto wówczas wypróbować kilka
technik, znaleźć najlepszą dla siebie. Istotą nie są techniki tylko…pkt 5.
5.
Istotą jest pozytywne myślenie.
Istotą są pozytywne emocje!
Najważniejszy jest wewnętrzny spokój i radość oczekiwania, poczucie, że mam w
sobie siłę, która pozwoli mi realizować każde moje marzenie, zbudować dla
siebie i bliskich życie o jakim marzę. To nie tyle wiara co pewność!
6. W którymś momencie trzeba odpuścić.
Nie odpuszczać. Co innego
zastosować technikę w której symbolicznie wysyłam energię w świat, a co
innego rezygnować z marzenia, pozwalać
sobie zaraz po zastosowaniu techniki na krytyczne myśli pełne zwątpienia czy
negatywne emocje. Ważne jest by stan spokoju, błogości i radosnego oczekiwania
był częścią nas samych, 24h na dobę, by był dla nas stanem naturalnym.
7. Trzeba dużo czytać i cały czas rozwijać się w
tym temacie.
By osiągać cele nie trzeba,
jeśli jednak ktoś lubi czytać, rozwijać się , poznawać nowe techniki, motywować
się wspaniałymi historiami innych, którzy zmienili swoje życie w sposób
diametralny to jak najbardziej:)
8. Bardzo intensywne pragnienie i myślenie o
czymś oddala to od nas.
Wręcz przeciwnie. Zawsze otrzymujemy to co wpajamy swej
podświadomości. Mam wrażenie, że część osób pracujących z podświadomością nie
ma rzeczywistego kontaktu z własnymi emocjami i uczuciami. Tymi prawdziwymi. Na
poziomie świadomym powtarzają afirmację, wizualizują cele, czasem doświadczają ekscytacji, bardzo
pragną, ale za tym wszystkim kryją się wątpliwości, napięcie… wypierają je ze
świadomości by nie popsuć techniki… Jeśli intensywnemu pragnieniu towarzyszą
negatywne emocje, stres, poczucie frustracji to takie właśnie emocje będą rosły
w siłę i i takie doświadczenia, które pozwolą nam w nieskończoność przeżywać te
emocje, staną się naszym udziałem. Kończy
się to najczęściej stwierdzeniem „
Próbowałem, wierzyłem, ale nie działa!”
9.
Trzeba szczegółowo zwizualizować drogę do celu.
Nie zastanawiaj się
jak. Wielokrotnie doświadczyłam, że moje
„jak” było dużo mniej doskonałe od drogi jaką wykreowała moja podświadomość.
Skup się na przezywaniu celu jako już osiągniętego, wyobrażaj sobie siebie szczęśliwie zakochaną , w nowym domu, z
sześciozerowym wyciągiem bankowym, śpiewającą dla wielotysięcznego tłumu, spokojną i radosną, otoczoną gronem oddanych
przyjaciół, ze szczęśliwą rodziną…
10.
To skomplikowane, wymaga lat treningu.
To bardzo proste. Do
poznania pp wystarczyła mi jedna książka i kilka godzin treningu. Momentem przełomowym była chwila w której
odczułam niewyobrażalny wręcz spokój wewnętrzny, błogość i spokojną radość
oczekiwania i pewność, że to o czym marzę już stało się moim udziałem. Od tamtej pory chodzi o to by ten wspaniały
stan utrzymywać.
11.
Już nigdy nie spotkają Cię żadne trudności.
Nie oszukujmy się, że pp
zmieni nasze życie w niekończące się pasmo sukcesów bez jakichkolwiek błędów,
porażek i potknięć. Już zawsze będziemy młodzi i piękni, nie będziemy chorować
ani doświadczać trudnych i bolesnych rzeczy. Pracując nad sobą i swoim nieświadomym
umysłem na pewno będziemy doświadczać takich rzeczy dużo rzadziej. Istotna jest jednak interpretacja, co dla jednej osoby będzie
problemem to dla innej może być drobnostką, co dla jednej będzie porażką dla
drugiej kolejnym krokiem w drodze do celu.. Ważne jest nie to co się przydarza, ale to co myślimy o tym co
nam się przydarza…
12.
Poza myśleniem trzeba też działać.
Jako psycholog
powiedziałabym „Oczywiście, że tak. Zrób dziś coś dla realizacji swoich celów,
cokolwiek. Lepiej zrobić jeden mały kroczek niż nie zrobić żadnego”. Jako praktyk pp z pełną odpowiedzialnością
mogę powiedzieć, że nie tyle nie
działając, co nawet działając na niekorzyść realizacji celu osiągniemy go [
oczywiście jeśli warunki pkt 5 zostaną spełnione]. Jak to możliwe? Kilka razy [ na początku mojej przygody z pp] gdy już byłam
u progu realizacji pragnienia…. przestraszyłam się tak szybkich i spektakularnych
efektów swojej pracy [ wyłącznie umysłowej!] i zwyczajnie nie wykorzystałam
podsuniętej mi okazji, tchórzyłam, uciekałam… a mimo to podświadomość zadbała
by pojawiały się kolejne okazje do wykorzystania. Reasumując, pracując z podświadomością
nad tym by spotkać mężczyznę/kobietę swego życia nie musisz dodatkowo wychodzić
na imprezy, których nie lubisz czy zapisywać się do koła miłośników wypraw wysokogórskich
bo wydaje się, że to pomoże..czy w jakikolwiek inny sposób działać w świecie zewnętrznym. Natomiast kiedy już pojawi się w Twoim życiu ta wymarzona
osoba warto jednak porozmawiać, zadbać o relację, a nie uciekać)).
Dzięki za ten tekst, od dawna interesuję się silą umysłu podświadomego, a punkty 1,2,3 i 12 mnie zaskoczyły. No i jestem zwolennikiem łączenia pracy umysłowej z konkretnym działaniem. Czekam na kolejne teksty.
OdpowiedzUsuń